Siedzie właśnie w garderobie i czekam aż rozpocznie się wywiad w Ellen Show. Byłam ubrana w różową sukienkę na ramiączka, na dogach miałam białe sandałki na obcasach, włosy wyprostowane i lekki makijaż. Kiedy miałam sprawdzić telefon przeszkodził mi męski głos z megafonu że mam się zjawić w studiu 34. Wolnym krokiem szłam do studia. Kiedy stałam przed wejściem do pokoju dostałam malutki mikrofon, żeby każdy z widowni mnie słyszeli. Wchodząc do środka przywitała mnie prowadząca. Udaliśmy się do wyznaczonego miejsca. Usialiśmy wygodnych fotelach. Usłyszałam że program rozpocznie się za 5, 4, 3, 2, 1 start.
- Witam wszystkich. Mam zaszczyt witać w naszym studiu Selene Gomez. - Jak powiedziała połowa widzów zaczęła krzyczeć. - Widzie że tu też możemy widzieć twoich fanów. - Jak to powiedziała od razu uśmiech wkradł się na moją twarz.
- Mi ciebie też miło widzieć Ellen, tak jak wszystkich pozostałych. - Posłałam uśmiech wszystkim zebranym na widowni.
- Niedługo twoje urodziny, jakie masz plany na ten dzień? - Nie wiedziałam co powiedzieć. Nie miałam dużo planów, ale Miley i Demi coś wymyśliły. Już się boje.
- Nie mam wiele pomysłów.
- A mogę wiedzieć jakie to pomysły ?
- Nie mogę zdradzić, bo to nie pewne.
- Nie będę naciskała.- Powiedziała. Reszta wywiadu upłynęła nam bardzo dobrze. Śmiałyśmy się, żartowaliśmy, odpowiadałyśmy i pytałyśmy się nawzajem. Ostatnie pytanie strasznie mnie zaszokowało.
- To już ostatnie pytanie dziś. Czy ty i Justin Bieber jesteście parą?- Zapytała się. Prawie wyplułam wodę którą piłam.
- Nie.
- Wiem dużo razy to pytanie słyszałaś, no ale połowa waszych fanów chce żebyście byli razem, nawet nazwę waszego związku wymyślili...- Przerwała bo nie wiedziała czy może powiedzieć czy nie. - Jelena.
- Na prawdę nie jesteśmy razem. - Powiedziałam trochę irytowana tym pytaniem.
- Szkoda, pasujecie do siebie... - Uśmiechnęła się do mnie. - Miło było się tu gości Selena. Mam nadzieje że jeszcze nasz tu odwiedzisz.
- Ciebie też było miło widzieć.. - Uśmiechnęłam się słodko do niej.
- Patrzcie czy ta dziewczyna nie ma słodkiego uśmiechu? - Powiedziała do pozostałych, którzy tu cię znajdują. - A teraz ta zła część to już koniec na dziś. Pa Selena.
- Pa Ellen. - Powiedziała wstając z miejsca i machając do niej. Po wyjściu oddałam mikrofon i poszłam bo garderoby. Kiedy się tam znajdowałam zaczęłam szukać moich ubrań. Jak je znalazłam przebrałam się w nie. Byłam ubrana w czarną bokserkę, krótkie jeansowe spodenki, czarne lity, włosy zostawiłam proste i makijaż nie zmywałam. W torbie znalazłam telefon i zobaczyłam że mam nieodebrane dwa poniańczenia. Wybrałam jej numer i zadzwoniłam. Po dwóch sygnałach odebrała.
( Rozmowa telefoniczna )
Miley: Halo?
Ja: Hej Miley.
M: W końcu raczyłaś zadzwonić.
J: Sorry, dziś byłam u Ellen
M: To ja przepraszam, bo o tym wogule zapomniałam.
J: Dobra nie gniewam się. To mogę wiedzieć po co dzwoniłaś?
M: Aaa... zapomniałabym o tym. Możemy się spodka z Demi?
J: Jasne..
M: A kiedy skończysz?
J: Już
M: To my czekamy w centrum, ok?
J: Ok
Nie czekając dłużej rozłączyłam się. Będąc poza studiem zaczęłam kierować się do auta. Kiedy tam już byłam torebkę położyłam na miejsce pasażera, a sama zajęłam miejsce kierowcy. Odpaliłam samochód i jechałam w stronę ulubionego centrum handlowego. Droga nie trwała długo. Na miejscu byłam w 40 minut. Wysiadłam z samochodu i upewniając że zamknęłam zasobom samochód. Jak upewniłam się że wszystko jest wzięte i pozamykane ruszyłam w stronę wejścia do centrum. Wchodząc tam rozejrzałam się za przyjaciółkami, ale ich tam nie było. Weszłam to pierwszego sklepu i wtedy je spotkałam. Były odwrócone tyłem. Wolnym krokiem podeszłam do nich.
- Bu! - Krzyknęłam, aż one podskoczyły. Teraz mogłam się bardziej przyjrzeć w co były ubrane. Miley miała na sobie białą bluzkę, naszyjnik, krótkie jeansowe spodenki, okulary przeciwsłoneczne, a na nogach czarne glany, a Demi była ubrana w kronkowy gorset, skórzaną spódnicę i jeansową kurteczkę, na nogach miała wysokie buty. Wyglądały pięknie tak jak zawsze.
- Chcesz abyśmy zawał dostały.- Powiedziała oburzona Cyrus. Z jej reakcji zaczęłam się śmiać. - Ciebie to śmieszy?
- Troszeczkę. - Powiedziałam pokazując palcami. Miley umie postawić na swoim. Zawsze pokazuje że jest sobą i to w niej kocham, a Demi jest pomocną i kochaną przyjaciółką, którą też bardzo kocham.
- Ha ha ha... Bardzo śmieszne Sel. - Powiedziała sarkastycznie Demi.
- Wiecie jak was mocno kocham. - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Od razu je przytuliłam.
- Wiesz Sel że nie widzieliśmy się od wczoraj, a ty już się stęskniłaś ? - Zapytała się Miley.
- Za wami oczywiście. - Jak to powiedziałam to każda zaczęła się śmiać. Później chodziliśmy po różnych sklepach, aż nie zgłodnieliśmy. Poszliśmy na pizze, która była na pierwszym piętrze. Dotarliśmy tam i zamówiliśmy pizze hawajską. Każda z nas ją uwielbiała. Czekaliśmy na nią z 30 minut. Jak ją dostaliśmy od razu zaczęliśmy jeść. Kiedy prawie kończyłam usłyszałam po irytujący głos . Należał on do Biebera.
- Hej laski. - Powiedział Bieber.
- Hej chłopaki . - Dziewczyny razem powiedziały, a po chwili zaczęły się śmiać.
- Hej Rayan oraz Chris. - Przywitałam się z przyjaciółmi głąba.
- Hej dziewczyny. - Każda z nas otrzymała uśmiech od Chrisa i Rayana.
- O Gomez też tu jesteś nie zauważyłem cię.- Powiedział Bieber.
- To nawet lepiej. Ja już spadam.
- Tak szybko? - Zapytała się Lovato.
- Chodzimy po sklepach 4 godziny. Jestem wykończona i dziś ktoś mnie odwiedza. - Jak to powiedziałam uśmiech wkradł mi się na twarz.
- Widzę ten uśmieszek. Jak ma na imię twój chłopak ? - Zapytała Miley.
- A kto ją by chciał. Patrz na nią jest ohydna. - Powiedział Bieber po czym otrzymał języka.
- Jus kilka lat temu nie przeszkadzało ci jej wygląd. - Powiedział Chris pod czym podszedł do mnie. - Nie przejmuj się nim.
- Nie przejmuję. - Szepnęłam mu do ucha. - Przecież to zwykły palant. - Powiedziałam to tak żeby usłyszał. - To ja już zmykam. - Chciałam już wstać, ale powstrzymał mnie głos Demi.
- No to z kim się spotykasz? - Za bardzo jest ciekawska.
- Żadnym wam w niedziele mówiłam, a jak przypomnicie sobie to nikomu nie mówić. - Uśmiechnęłam się do nich.
- Aaaaaaa... Od razu mówić nie mogłaś. A czy my możemy w paści do ciebie dawno tej osoby nie widzieliśmy?- Zapytała się Miley.
- Jasne na pewno ucieszy się że was widzi po tylu latach. Więc pa. - Pożegnałam się z nimi i ruszyłam w stronę wyjścia z centrum handlowego.
( Perspektywa Justina )
Kiedy Selena odeszła byłem szczęśliwy. Nie rozumiem jak mogłem się z nią przyjaźnić, a zwłaszcza kiedyś zakochać. Ona nic do mnie w tedy nie czuła. Traktowała jak brata. A teraz się nienawidzimy z całego serca.
- Musiałeś do niej tak powiedzieć? - Zapytała wściekła Miley. Wiem są przyjaciółkami, ale bronić jej nie musi.
- Musiałem, a to w jest złe? - Zapytałem z kpiną. Nie rozumiem ich. Dobra chcą przewróć dawne czasy, ale im to nie wychodzi.
- Tak. Odkryła że jej chłopak ją zdradził. Sel próbuje pokazać że jest silna z tym, a ty bardziej niej dogryzasz. -Powiedziała Demi. Nie obchodzi mnie życie miłosne Gomez.
- A co wolał ładniejszą? - Zaśmiałem się
- Miley zostawiam cię samą. Muszę wziąć jakieś ciuchy, bo nie wiadomo, gdzie pójdziemy, albo co będziemy robić. Wiem jedno że ta osoba co ją odwiedza nie puści nas samych do domu.
- Dobra ja też się powoli będę zbierać. - Powiedziała Miley
- Tak szybo odchodzicie? - Spytał się Rayan
- Trzeba się przygotować. - Uśmiechnęły się.
- A dla kogo? - Spytał Chris chichocząc pod nosem.
- Tajemnica. -Uśmiechnęła się Demi do Miley.
- Dobra. Chcecie nas zostawić dla jakiegoś przydupasa. - Powiedziałem udając obrażonego.
- To nie przydupas. Dowiecie się w swoim czasie kto to. - Powiedziała Lovato.
- Pa chłopcy. - Powiedziały równocześnie po czym wybuchły śmiechem .
- Pa. - Opowiedzieliśmy.
- Ja chyba się domyślam kto przyjeździe - Powiedział Chris.
- Kto? - Każdy wie że z natury jestem ciekawski.
- Sara. Zawsze dziewczyny gdy mają się z nią spotkać to są tajemnicze. - Powiedział Rayan
-Sara Russo? - Zapytałem się. To z nią miałem pierwszy pocałunek. Jest kuzynką Seleny. Nigdy nie rozumiałem że te dziewczyny mogą być rodzinną. Gomez zwariowana, pyskata, ma charakterek po ojcu,piękna, czy ja o tym myślałem, NIE. A Sara miła, pomocna, kochana, piękna. Ale ciekawe jak się zmieniła.
- Tak, stary. - Powiedział Chris. A na mojej twarzy zagościł uśmiech. - Ej czekaj co się tak uśmiechasz. Podoba ci się ?
- Kiedyś tak, ale nie wiem jak teraz wygląda.
- To może do nich dołączymy?
- Jasne - Powiedziałem razem z Rayanem. Od razu ruszyliśmy do wyjścia. Przyjechaliśmy moim samochodem, więc nie ma problemu. Jedynie Rayan wiedział gdzie brunetka mieszka. Kiedy dojechaliśmy na miejsce wszyscy już byli. Zaparkowałem i wyszliśmy. Zapukałem do jej drzwi, a otworzyła nam Miley. Była zdziwiona, ale wpuściła nas do środka. Brunetka miła duży dom . Miley zaprowadziła nas do kuchni gdzie zobaczyliśmy dziewczyny. Świetnie się bawiły. Jak Miley gwizneła dziewczyny jak oparzone odwróciły. Mój wzrok powędrował na dziewczynę z blond włosami. Zapewne to była Sara. Cholera strasznie wyładniała.
- Co wy tu robicie? - Zapytała się Sel.
- Aktualnie stoimy. - Powiedziałem chichocząc. Patrzyła na mnie morderczym wzrokiem. Jak by można zabić wzrokiem już bym leżał.
- Ha ha ha... bardzo śmieszne Bieber. - Powiedziała już trochę poirytowana. Uwielbiam ją denerwować.
- Hej ale się zmieniłeś Justin. - Uśmiechnęła się. Ma piękny uśmiech. Ogarnij się Justin. Powiedział mój głos wewnętrzny.
- Hej, ty tak samo. Wyładniałaś. -Próbowałem flirtować. Sara zarumieniła się.
- Dziękuje. - Powiedziała nieśmiało. Jesteś geniuszem Justin.
- Aww... zaraz zwymiotuje obiad. - Wtrąciła się Gomez. Ona zawsze wszystko spieprzy.
- Zamkniesz się węszcie Gomez. - Byłem już wściekły.
- Pomyślmy... Nie.
- Kurwa zwów zaczynasz.
- Ja zaczynam, Bieber ja nie przychodzie nieproszona do czyjegoś domu.
- Dobra spokój. - Uciszyła nas Sara. - Jak wy z nimi wytrzymujecie? - Zapytała się wszystkim. W tym czasie Gomez wyszła wściekła. O co jej chodzi?
- Selena! Selena! - Krzyczała Miley. - Gdzie jesteś?
- W pokoju.- Gdy dziewczyny usłyszały to od razu poszły do niej, chłopaki do salonu, a ja z Sarą sam na sam. Mam szansę się zbliżyć do niej.
- W tak zawsze się kłócicie?
- Tak, z czasem nawet gorzej.
- Uuuu... Wiesz że ona nie da za wygraną?
- Wiem.
- I nie przejmuj się nią przejdzie jej za kilka minut.- Gdy Sara to powiedziała poszła do salonu. Ja tak samo zrobiłem. Chłopaki widać czuli się jak u siebie. No ale co nim szkodzi, przecież Rayan tyle razy tu był. To salonu wbiegły radosne dziewczyny. Jakieś 20 minut temu Selena była wściekła, a teraz radosna. Nie zrozumiem zmiany humorków u dziewczyn.
- Ej miałaś mi opowiedzieć o twojej niezłej dupie. - Powiedziała rozbawiona Miley.
- Aaaa.. ta Mik jest kochany, seksowny, miły, zawsze się troszczy o mnie, zabawny, uroczy... można by było wymieniać w nieskończoność. - Uśmiechała się. Dziewczyny zrobiły Aw... Już go nie lubię. Kiedy te słowa wypowiedziane przez blondynkę denerwowały mnie. Miałem nadzieje że jest sama, ale się myliłem. Ten chłopak ma wielkie szczęście.
- Patrzcie, ktoś jest tu zazdrosny. - Każdy się rozglądał i niewiedzał o kim mówi Sel.- Tak o tobie mówię...- Na każdego palcem pokazała, aż utkwił na mnie.- Bieber.
- Nie prawda. Zmyślasz sobie Gomez, a przecież ty tak mówisz bo żaden chłopak na ciebie nie spojrzał. - Powiedziałem, a potem zrozumiałem co powiedziałem. Miałem pokazać Sarze że jestem takim samym chłopakiem jak kiedyś ale coś lub ktoś to spieprzył. Tak mówię o Gomez.
- Pieprz się Bieber. Kiedyś tak nie mówiłeś. Cały czas latałeś za mną.
- Wiesz co Gomez to było dawno i nieprawda. Teraz jestem inny. Od takiej niezdary jak ty. Ty to wszystko spieprzyłaś.
- Ja. Oczywiście to moja winna. Zadowolony. To chciałeś usłyszeć.- Czekała na odpowiedzi której nie dostała. - Nie rozumiem jak mogłam się z tobą przyjaźnić. - Powiedziała już zła. Uwielbiam doprowadzać ją do takiego stanu.
- Tak tego oczekiwałem. W końcu się przyznałaś. A ja nie wierz że się kiedyś w tobie zauroczyłem.
- Dobra. Dzieciaki koniec. - Sara chciała rozbudować niezręczną sytuację.
- Jeszcze je skończyliśmy. Wiesz nienawidzę cię. A ty dobrze o tym wiesz. - Powiedziała Selena.
- Jesteś zwykłą suką.
- Co powiedziałeś!
- To co słyszałaś. A czekaj zapomniałem że ty głucha jesteś mam na urodziny aparat słuchowy kupić.- Wiedziałem że to ją z równowagi wyniesie. Gomez chciała się na mnie rzucić, ale dziewczyny ją w ostatniej chwili zatrzymały.
- Puszczajcie!- Krzyknęła.
- Sel uspokój się. - Demi próbowała ją uspokoić, ale to na marne. Pierwszy raz w życiu ją takom widzie.
- I co mi zrobisz Sel? - Zapytałem z kpiną. Chris oraz Rayan chcieli żebym się zamkną, ale nie odpuszczę tej dziwce. Niech wie że zemną cię nie zaczyna.
- Uspokójcie cię! - Każdy krzykną na nas. Ja stałem w miejscu, a Gomez wbiegła na górę.
- I widzisz coś zrobił? - Krzyknęła Demi.
- Nie widzę. Powiedziałem co myślałem. Żle zrobiłem? - Głupio się zapytałem.
- Tak i mówiliśmy ci żebyś te docinki zostawił sobie. - Powiedziała wściekła Miley. Dziewczyny poszły na górę. A ja z chłopakami i Sarą zostaliśmy na dole.
- To ja może już pójdę. -Powiedziałem do Sary.
- Nie, jest ciemno. Zostaniecie na noc.
- Ja odpadam muszę jechać na lotnisko, moja babcia przyjeżdża. - Powiedział Rayan.
- Stary przecież ze mną przyjechałeś. - Powiedziałem.
- Tak, no ale kuzyn przyjechał , a on nie wie gdzie jest lotnisko.
- Ja też już jadę.
- A po ciebie kto przyjeżdża? -Spytała Sara.
- Kuzyn Rayana. Pojadę z nimi na lotnisko , a później do domu. Przecież ja z Rayanem jesteśmy sąsiadami.- Powiedział Chris.
- Aaaa.. W takim razie nie zatrzymuje. - Powiedziała . Po czym usialiśmy wygodnie na kanapie i oglądaliśmy jakiś film do puki dzwonek do drzwi nie zadzwonił. Selena krzyknęła że otworzy, więc szybko zbiegła ze schodów i pobiegła do drzwi. Chwile tam rozmawiała z kimś, a później zawołała chłopaków że już idą. Pożegnałem się z nimi. Sara zaprowadziła mnie do pokoju w którym mam spać. Wchodząc po schodach mój wzrok utkwił na jej tyłku. Muszę przyznać tyłek ma ekstra.
- Justin możesz nie patrzeć na mój tyłek. - Powiedziała, cicho chichocząc. Kiedy znajdowaliśmy się na górze z pokoju wyszła Selena.
- Sara ty jutro zostajesz czy jedziesz do domu?- Zapytała się blondynki. Chyba mnie nie zauważyła.
- Jadę, a co? - Jak usłyszałem że jedzie to uśmiech od razu zniknął z mojej twarzy.
- A bo Miley za proponowała że możemy iść na imprezę, w chodzicie w to?- Zapytała zerkając to na nią to na mnie. Czyli mnie zauważyła.
-Ja wchodzę. - Powiedziałem.
- To ja też. - Powiedziała nie pewnie.
- Ale nie mam się w co przebrać. - Ja i Sara powiedzieliśmy to razem. Nie wiem dlaczego dziewczyny zawsze się z tego śmieją.
- A myślicie że nie mamy dla was ciuchów? To się mylicie. - Powiedziała. - A Bieber zapraszam cię bo dziewczyny mnie strasznie błagały i uległam im.
- Jak bym nie wiedział.
- Słusznie. A teraz chociemy. - Powiedziała, a Sara puściła mnie przodem żebym się na jej tyłek nie gapił. Szedłem za Gomez. Ona też ma ekstra tyłem. Weszliśmy do dużego pokoju. Demi i Miley wybrali nam ciuchy. Dziewczyny podały mi ciuchy i zaprowadziły do łazienki. Wziąłem szybki prysznic, wysuszyłem włosy i się przebrałem. Byłem ubrany w czarny T-shirt , jeansową kamizelkę, czarne jeansy, czarne trampki i rożne dodatki takie jak złoty naszyjniki i zegarek oraz czarne rey bany, a włosy ułożyłem na żel. Muszę przyznać wyglądam seksownie. Dziewczyny się postarały. Wychodząc z łazienki zobaczyłem....
______________________________________________________________________
A więc dzisiaj mieliśmy dwóch nowych bohaterów. Pierwszy będzie Christian Beadles , Sara Russo.
Długi rozdział bo w kraju będę do wtorku. A więc mamy rozdział 1. Spora nad nim siedziałam i mam nadzieje że wam się spodoba. :)
- Niedługo twoje urodziny, jakie masz plany na ten dzień? - Nie wiedziałam co powiedzieć. Nie miałam dużo planów, ale Miley i Demi coś wymyśliły. Już się boje.
- Nie mam wiele pomysłów.
- A mogę wiedzieć jakie to pomysły ?
- Nie mogę zdradzić, bo to nie pewne.
- Nie będę naciskała.- Powiedziała. Reszta wywiadu upłynęła nam bardzo dobrze. Śmiałyśmy się, żartowaliśmy, odpowiadałyśmy i pytałyśmy się nawzajem. Ostatnie pytanie strasznie mnie zaszokowało.
- To już ostatnie pytanie dziś. Czy ty i Justin Bieber jesteście parą?- Zapytała się. Prawie wyplułam wodę którą piłam.
- Nie.
- Wiem dużo razy to pytanie słyszałaś, no ale połowa waszych fanów chce żebyście byli razem, nawet nazwę waszego związku wymyślili...- Przerwała bo nie wiedziała czy może powiedzieć czy nie. - Jelena.
- Na prawdę nie jesteśmy razem. - Powiedziałam trochę irytowana tym pytaniem.
- Szkoda, pasujecie do siebie... - Uśmiechnęła się do mnie. - Miło było się tu gości Selena. Mam nadzieje że jeszcze nasz tu odwiedzisz.
- Ciebie też było miło widzieć.. - Uśmiechnęłam się słodko do niej.
- Patrzcie czy ta dziewczyna nie ma słodkiego uśmiechu? - Powiedziała do pozostałych, którzy tu cię znajdują. - A teraz ta zła część to już koniec na dziś. Pa Selena.
- Pa Ellen. - Powiedziała wstając z miejsca i machając do niej. Po wyjściu oddałam mikrofon i poszłam bo garderoby. Kiedy się tam znajdowałam zaczęłam szukać moich ubrań. Jak je znalazłam przebrałam się w nie. Byłam ubrana w czarną bokserkę, krótkie jeansowe spodenki, czarne lity, włosy zostawiłam proste i makijaż nie zmywałam. W torbie znalazłam telefon i zobaczyłam że mam nieodebrane dwa poniańczenia. Wybrałam jej numer i zadzwoniłam. Po dwóch sygnałach odebrała.
( Rozmowa telefoniczna )
Miley: Halo?
Ja: Hej Miley.
M: W końcu raczyłaś zadzwonić.
J: Sorry, dziś byłam u Ellen
M: To ja przepraszam, bo o tym wogule zapomniałam.
J: Dobra nie gniewam się. To mogę wiedzieć po co dzwoniłaś?
M: Aaa... zapomniałabym o tym. Możemy się spodka z Demi?
J: Jasne..
M: A kiedy skończysz?
J: Już
M: To my czekamy w centrum, ok?
J: Ok
Nie czekając dłużej rozłączyłam się. Będąc poza studiem zaczęłam kierować się do auta. Kiedy tam już byłam torebkę położyłam na miejsce pasażera, a sama zajęłam miejsce kierowcy. Odpaliłam samochód i jechałam w stronę ulubionego centrum handlowego. Droga nie trwała długo. Na miejscu byłam w 40 minut. Wysiadłam z samochodu i upewniając że zamknęłam zasobom samochód. Jak upewniłam się że wszystko jest wzięte i pozamykane ruszyłam w stronę wejścia do centrum. Wchodząc tam rozejrzałam się za przyjaciółkami, ale ich tam nie było. Weszłam to pierwszego sklepu i wtedy je spotkałam. Były odwrócone tyłem. Wolnym krokiem podeszłam do nich.
- Bu! - Krzyknęłam, aż one podskoczyły. Teraz mogłam się bardziej przyjrzeć w co były ubrane. Miley miała na sobie białą bluzkę, naszyjnik, krótkie jeansowe spodenki, okulary przeciwsłoneczne, a na nogach czarne glany, a Demi była ubrana w kronkowy gorset, skórzaną spódnicę i jeansową kurteczkę, na nogach miała wysokie buty. Wyglądały pięknie tak jak zawsze.
- Chcesz abyśmy zawał dostały.- Powiedziała oburzona Cyrus. Z jej reakcji zaczęłam się śmiać. - Ciebie to śmieszy?
- Troszeczkę. - Powiedziałam pokazując palcami. Miley umie postawić na swoim. Zawsze pokazuje że jest sobą i to w niej kocham, a Demi jest pomocną i kochaną przyjaciółką, którą też bardzo kocham.
- Ha ha ha... Bardzo śmieszne Sel. - Powiedziała sarkastycznie Demi.
- Wiecie jak was mocno kocham. - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Od razu je przytuliłam.
- Wiesz Sel że nie widzieliśmy się od wczoraj, a ty już się stęskniłaś ? - Zapytała się Miley.
- Za wami oczywiście. - Jak to powiedziałam to każda zaczęła się śmiać. Później chodziliśmy po różnych sklepach, aż nie zgłodnieliśmy. Poszliśmy na pizze, która była na pierwszym piętrze. Dotarliśmy tam i zamówiliśmy pizze hawajską. Każda z nas ją uwielbiała. Czekaliśmy na nią z 30 minut. Jak ją dostaliśmy od razu zaczęliśmy jeść. Kiedy prawie kończyłam usłyszałam po irytujący głos . Należał on do Biebera.
- Hej laski. - Powiedział Bieber.
- Hej chłopaki . - Dziewczyny razem powiedziały, a po chwili zaczęły się śmiać.
- Hej Rayan oraz Chris. - Przywitałam się z przyjaciółmi głąba.
- Hej dziewczyny. - Każda z nas otrzymała uśmiech od Chrisa i Rayana.
- O Gomez też tu jesteś nie zauważyłem cię.- Powiedział Bieber.
- To nawet lepiej. Ja już spadam.
- Tak szybko? - Zapytała się Lovato.
- Chodzimy po sklepach 4 godziny. Jestem wykończona i dziś ktoś mnie odwiedza. - Jak to powiedziałam uśmiech wkradł mi się na twarz.
- Widzę ten uśmieszek. Jak ma na imię twój chłopak ? - Zapytała Miley.
- A kto ją by chciał. Patrz na nią jest ohydna. - Powiedział Bieber po czym otrzymał języka.
- Jus kilka lat temu nie przeszkadzało ci jej wygląd. - Powiedział Chris pod czym podszedł do mnie. - Nie przejmuj się nim.
- Nie przejmuję. - Szepnęłam mu do ucha. - Przecież to zwykły palant. - Powiedziałam to tak żeby usłyszał. - To ja już zmykam. - Chciałam już wstać, ale powstrzymał mnie głos Demi.
- No to z kim się spotykasz? - Za bardzo jest ciekawska.
- Żadnym wam w niedziele mówiłam, a jak przypomnicie sobie to nikomu nie mówić. - Uśmiechnęłam się do nich.
- Aaaaaaa... Od razu mówić nie mogłaś. A czy my możemy w paści do ciebie dawno tej osoby nie widzieliśmy?- Zapytała się Miley.
- Jasne na pewno ucieszy się że was widzi po tylu latach. Więc pa. - Pożegnałam się z nimi i ruszyłam w stronę wyjścia z centrum handlowego.
( Perspektywa Justina )
Kiedy Selena odeszła byłem szczęśliwy. Nie rozumiem jak mogłem się z nią przyjaźnić, a zwłaszcza kiedyś zakochać. Ona nic do mnie w tedy nie czuła. Traktowała jak brata. A teraz się nienawidzimy z całego serca.
- Musiałeś do niej tak powiedzieć? - Zapytała wściekła Miley. Wiem są przyjaciółkami, ale bronić jej nie musi.
- Musiałem, a to w jest złe? - Zapytałem z kpiną. Nie rozumiem ich. Dobra chcą przewróć dawne czasy, ale im to nie wychodzi.
- Tak. Odkryła że jej chłopak ją zdradził. Sel próbuje pokazać że jest silna z tym, a ty bardziej niej dogryzasz. -Powiedziała Demi. Nie obchodzi mnie życie miłosne Gomez.
- A co wolał ładniejszą? - Zaśmiałem się
- Miley zostawiam cię samą. Muszę wziąć jakieś ciuchy, bo nie wiadomo, gdzie pójdziemy, albo co będziemy robić. Wiem jedno że ta osoba co ją odwiedza nie puści nas samych do domu.
- Dobra ja też się powoli będę zbierać. - Powiedziała Miley
- Tak szybo odchodzicie? - Spytał się Rayan
- Trzeba się przygotować. - Uśmiechnęły się.
- A dla kogo? - Spytał Chris chichocząc pod nosem.
- Tajemnica. -Uśmiechnęła się Demi do Miley.
- Dobra. Chcecie nas zostawić dla jakiegoś przydupasa. - Powiedziałem udając obrażonego.
- To nie przydupas. Dowiecie się w swoim czasie kto to. - Powiedziała Lovato.
- Pa chłopcy. - Powiedziały równocześnie po czym wybuchły śmiechem .
- Pa. - Opowiedzieliśmy.
- Ja chyba się domyślam kto przyjeździe - Powiedział Chris.
- Kto? - Każdy wie że z natury jestem ciekawski.
- Sara. Zawsze dziewczyny gdy mają się z nią spotkać to są tajemnicze. - Powiedział Rayan
-Sara Russo? - Zapytałem się. To z nią miałem pierwszy pocałunek. Jest kuzynką Seleny. Nigdy nie rozumiałem że te dziewczyny mogą być rodzinną. Gomez zwariowana, pyskata, ma charakterek po ojcu,
- Tak, stary. - Powiedział Chris. A na mojej twarzy zagościł uśmiech. - Ej czekaj co się tak uśmiechasz. Podoba ci się ?
- Kiedyś tak, ale nie wiem jak teraz wygląda.
- To może do nich dołączymy?
- Jasne - Powiedziałem razem z Rayanem. Od razu ruszyliśmy do wyjścia. Przyjechaliśmy moim samochodem, więc nie ma problemu. Jedynie Rayan wiedział gdzie brunetka mieszka. Kiedy dojechaliśmy na miejsce wszyscy już byli. Zaparkowałem i wyszliśmy. Zapukałem do jej drzwi, a otworzyła nam Miley. Była zdziwiona, ale wpuściła nas do środka. Brunetka miła duży dom . Miley zaprowadziła nas do kuchni gdzie zobaczyliśmy dziewczyny. Świetnie się bawiły. Jak Miley gwizneła dziewczyny jak oparzone odwróciły. Mój wzrok powędrował na dziewczynę z blond włosami. Zapewne to była Sara. Cholera strasznie wyładniała.
- Co wy tu robicie? - Zapytała się Sel.
- Aktualnie stoimy. - Powiedziałem chichocząc. Patrzyła na mnie morderczym wzrokiem. Jak by można zabić wzrokiem już bym leżał.
- Ha ha ha... bardzo śmieszne Bieber. - Powiedziała już trochę poirytowana. Uwielbiam ją denerwować.
- Hej ale się zmieniłeś Justin. - Uśmiechnęła się. Ma piękny uśmiech. Ogarnij się Justin. Powiedział mój głos wewnętrzny.
- Hej, ty tak samo. Wyładniałaś. -Próbowałem flirtować. Sara zarumieniła się.
- Dziękuje. - Powiedziała nieśmiało. Jesteś geniuszem Justin.
- Aww... zaraz zwymiotuje obiad. - Wtrąciła się Gomez. Ona zawsze wszystko spieprzy.
- Zamkniesz się węszcie Gomez. - Byłem już wściekły.
- Pomyślmy... Nie.
- Kurwa zwów zaczynasz.
- Ja zaczynam, Bieber ja nie przychodzie nieproszona do czyjegoś domu.
- Dobra spokój. - Uciszyła nas Sara. - Jak wy z nimi wytrzymujecie? - Zapytała się wszystkim. W tym czasie Gomez wyszła wściekła. O co jej chodzi?
- Selena! Selena! - Krzyczała Miley. - Gdzie jesteś?
- W pokoju.- Gdy dziewczyny usłyszały to od razu poszły do niej, chłopaki do salonu, a ja z Sarą sam na sam. Mam szansę się zbliżyć do niej.
- W tak zawsze się kłócicie?
- Tak, z czasem nawet gorzej.
- Uuuu... Wiesz że ona nie da za wygraną?
- Wiem.
- I nie przejmuj się nią przejdzie jej za kilka minut.- Gdy Sara to powiedziała poszła do salonu. Ja tak samo zrobiłem. Chłopaki widać czuli się jak u siebie. No ale co nim szkodzi, przecież Rayan tyle razy tu był. To salonu wbiegły radosne dziewczyny. Jakieś 20 minut temu Selena była wściekła, a teraz radosna. Nie zrozumiem zmiany humorków u dziewczyn.
- Ej miałaś mi opowiedzieć o twojej niezłej dupie. - Powiedziała rozbawiona Miley.
- Aaaa.. ta Mik jest kochany, seksowny, miły, zawsze się troszczy o mnie, zabawny, uroczy... można by było wymieniać w nieskończoność. - Uśmiechała się. Dziewczyny zrobiły Aw... Już go nie lubię. Kiedy te słowa wypowiedziane przez blondynkę denerwowały mnie. Miałem nadzieje że jest sama, ale się myliłem. Ten chłopak ma wielkie szczęście.
- Patrzcie, ktoś jest tu zazdrosny. - Każdy się rozglądał i niewiedzał o kim mówi Sel.- Tak o tobie mówię...- Na każdego palcem pokazała, aż utkwił na mnie.- Bieber.
- Nie prawda. Zmyślasz sobie Gomez, a przecież ty tak mówisz bo żaden chłopak na ciebie nie spojrzał. - Powiedziałem, a potem zrozumiałem co powiedziałem. Miałem pokazać Sarze że jestem takim samym chłopakiem jak kiedyś ale coś lub ktoś to spieprzył. Tak mówię o Gomez.
- Pieprz się Bieber. Kiedyś tak nie mówiłeś. Cały czas latałeś za mną.
- Wiesz co Gomez to było dawno i nieprawda. Teraz jestem inny. Od takiej niezdary jak ty. Ty to wszystko spieprzyłaś.
- Ja. Oczywiście to moja winna. Zadowolony. To chciałeś usłyszeć.- Czekała na odpowiedzi której nie dostała. - Nie rozumiem jak mogłam się z tobą przyjaźnić. - Powiedziała już zła. Uwielbiam doprowadzać ją do takiego stanu.
- Tak tego oczekiwałem. W końcu się przyznałaś. A ja nie wierz że się kiedyś w tobie zauroczyłem.
- Dobra. Dzieciaki koniec. - Sara chciała rozbudować niezręczną sytuację.
- Jeszcze je skończyliśmy. Wiesz nienawidzę cię. A ty dobrze o tym wiesz. - Powiedziała Selena.
- Jesteś zwykłą suką.
- Co powiedziałeś!
- To co słyszałaś. A czekaj zapomniałem że ty głucha jesteś mam na urodziny aparat słuchowy kupić.- Wiedziałem że to ją z równowagi wyniesie. Gomez chciała się na mnie rzucić, ale dziewczyny ją w ostatniej chwili zatrzymały.
- Puszczajcie!- Krzyknęła.
- Sel uspokój się. - Demi próbowała ją uspokoić, ale to na marne. Pierwszy raz w życiu ją takom widzie.
- I co mi zrobisz Sel? - Zapytałem z kpiną. Chris oraz Rayan chcieli żebym się zamkną, ale nie odpuszczę tej dziwce. Niech wie że zemną cię nie zaczyna.
- Uspokójcie cię! - Każdy krzykną na nas. Ja stałem w miejscu, a Gomez wbiegła na górę.
- I widzisz coś zrobił? - Krzyknęła Demi.
- Nie widzę. Powiedziałem co myślałem. Żle zrobiłem? - Głupio się zapytałem.
- Tak i mówiliśmy ci żebyś te docinki zostawił sobie. - Powiedziała wściekła Miley. Dziewczyny poszły na górę. A ja z chłopakami i Sarą zostaliśmy na dole.
- To ja może już pójdę. -Powiedziałem do Sary.
- Nie, jest ciemno. Zostaniecie na noc.
- Ja odpadam muszę jechać na lotnisko, moja babcia przyjeżdża. - Powiedział Rayan.
- Stary przecież ze mną przyjechałeś. - Powiedziałem.
- Tak, no ale kuzyn przyjechał , a on nie wie gdzie jest lotnisko.
- Ja też już jadę.
- A po ciebie kto przyjeżdża? -Spytała Sara.
- Kuzyn Rayana. Pojadę z nimi na lotnisko , a później do domu. Przecież ja z Rayanem jesteśmy sąsiadami.- Powiedział Chris.
- Aaaa.. W takim razie nie zatrzymuje. - Powiedziała . Po czym usialiśmy wygodnie na kanapie i oglądaliśmy jakiś film do puki dzwonek do drzwi nie zadzwonił. Selena krzyknęła że otworzy, więc szybko zbiegła ze schodów i pobiegła do drzwi. Chwile tam rozmawiała z kimś, a później zawołała chłopaków że już idą. Pożegnałem się z nimi. Sara zaprowadziła mnie do pokoju w którym mam spać. Wchodząc po schodach mój wzrok utkwił na jej tyłku. Muszę przyznać tyłek ma ekstra.
- Justin możesz nie patrzeć na mój tyłek. - Powiedziała, cicho chichocząc. Kiedy znajdowaliśmy się na górze z pokoju wyszła Selena.
- Sara ty jutro zostajesz czy jedziesz do domu?- Zapytała się blondynki. Chyba mnie nie zauważyła.
- Jadę, a co? - Jak usłyszałem że jedzie to uśmiech od razu zniknął z mojej twarzy.
- A bo Miley za proponowała że możemy iść na imprezę, w chodzicie w to?- Zapytała zerkając to na nią to na mnie. Czyli mnie zauważyła.
-Ja wchodzę. - Powiedziałem.
- To ja też. - Powiedziała nie pewnie.
- Ale nie mam się w co przebrać. - Ja i Sara powiedzieliśmy to razem. Nie wiem dlaczego dziewczyny zawsze się z tego śmieją.
- A myślicie że nie mamy dla was ciuchów? To się mylicie. - Powiedziała. - A Bieber zapraszam cię bo dziewczyny mnie strasznie błagały i uległam im.
- Jak bym nie wiedział.
- Słusznie. A teraz chociemy. - Powiedziała, a Sara puściła mnie przodem żebym się na jej tyłek nie gapił. Szedłem za Gomez. Ona też ma ekstra tyłem. Weszliśmy do dużego pokoju. Demi i Miley wybrali nam ciuchy. Dziewczyny podały mi ciuchy i zaprowadziły do łazienki. Wziąłem szybki prysznic, wysuszyłem włosy i się przebrałem. Byłem ubrany w czarny T-shirt , jeansową kamizelkę, czarne jeansy, czarne trampki i rożne dodatki takie jak złoty naszyjniki i zegarek oraz czarne rey bany, a włosy ułożyłem na żel. Muszę przyznać wyglądam seksownie. Dziewczyny się postarały. Wychodząc z łazienki zobaczyłem....
______________________________________________________________________
A więc dzisiaj mieliśmy dwóch nowych bohaterów. Pierwszy będzie Christian Beadles , Sara Russo.
Długi rozdział bo w kraju będę do wtorku. A więc mamy rozdział 1. Spora nad nim siedziałam i mam nadzieje że wam się spodoba. :)
czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam fanfiction o Justinie i Selenie. na pewno bede czytac.
OdpowiedzUsuńprosze informuj mnie o nowych rozdzialach.
@aga_belieber
Rozdział bardzo fajny...pojawiły się błędy komu się nie wkradają:) ale popracuj nad tym
OdpowiedzUsuń